Nie powstrzymała go nawet kapliczka
Wkrótce przed sądem stanie mężczyzna, który podawał się za 29-letniego mieszkańca Lubska. Nie zatrzymał się on do policyjnej kontroli. Gdy jego samochód stanął po zderzeniu z drewnianą kapliczką, dalej uciekał pieszo. Szybko okazało się, że powodem jego desperackiej ucieczki była obecność ponad promila alkoholu w organizmie. Za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości grożą mu 2 lata więzienia. Odpowie również za spowodowanie kolizji oraz popełnienie szeregu wykroczeń drogowych.
Wczoraj, tuż przed 19.00, dyżurny żywieckiej komendy otrzymał informację o peugeocie jadącym ul. Żywiecką w Łodygowicach, którego kierowca może być pijany. Na miejsce natychmiast skierowano policyjny patrol. Stróże prawa już po chwili zauważyli peugeota 508, którego tor jazdy pozostawiał wiele do życzenia. Dali jego kierowcy sygnał do zatrzymania się, ten jednak go zignorował i zaczął uciekać. Policjanci rozpoczęli pościg. W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w ogrodzenie oraz drewnianą kapliczkę. To go jednak nie zatrzymało. Wysiadł z samochodu i kontynuował ucieczkę pieszo. Po chwili został zatrzymany przez policjantów z Łodygowic. Kierowca podawał się za 29-letniego mieszkańca Lubska. W czasie zatrzymania był on bardzo agresywny. Został jednak szybko obezwładniony i trafił do policyjnego aresztu. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu. Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do 2 lat więzienia. Odpowie też za spowodowanie kolizji oraz popełnienie szeregu wykroczeń drogowych.